
Detoks od słodyczy – 5 praktycznych wskazówek
Ustalasz ze sobą, że przestajesz jeść słodycze. Robisz sobie detoks. Słusznie, to bardzo dobra forma, by się od nich sukcesywnie odzwyczajać. Warto ustalić, ile ma to postanowienie trwać. Chcesz nie jeść słodyczy tydzień, 3 tygodnie a może miesiąc? Jeśli nie ma terminu, to znaczy, że do końca życia? To zbyt „straszna” perspektywa dla naszego umysłu. Ustal taki termin, który cię nie przeraża a jednocześnie kręci. Pamiętam mój dwumiesięcznych detoks, zaczęłam pod koniec października i postanowiłam zjeść pierwsze słodycze w wigilię 24 grudnia.
Następnie ustal czego nie jesz. Czy totalnie niczego co zawiera cukier prosty, czy może miód i owoce będą ok? To ważne, żebyś potem w trakcie kryzysów, nie otwierała sobie bocznych furtek i suma summarum wcinała cały dzień kanapki z miodem, żeby oszukać „głód” do słodyczy. Choć miód jest zdrowy, to twój organizm ma się odzwyczaić od dawek cukru, które mu do tej pory serwowałaś.
Ostre cięcie.
Ja ustaliłam, że nie jem żadnej formy słodyczy, unikałam też mocno słodkich owoców, tak by nie wzbudzały we mnie tego ciągu. Jadłam wówczas głównie jabłka, od czasu do czasu banana. Może Ci się zdawać, że przesadzam. Ale jadłam słodycze odkąd pamiętam, były obecne przez całe moje życie. Były obecne w chwilach radosnych, uroczystych jak i smutkach, niepokojach. Potrzebowałam radykalnych posunięć, by zrównoważyć moja florę jelitową i oczyścić organizm. Używałam niewielkich ilości ksylitolu i od czasu do czasu 1 łyżeczki miodu do herbaty z imbirem i cytryną.
Z perspektywy czasu uważam, że ten czas bardzo mi pomógł okiełznać słodycze. Już nigdy nie wróciłam do takich ilości, jak sprzed detoksu. Potem jeszcze trochę pracy mentalnej nad sobą i dziś „jestem czysta”. Nie oznacza to, że nie jem w ogóle słodyczy, ale robię to o wiele rzadziej i nie czuję się z tym źle. Wiem, że „ratowanie się” słodyczami nie jest mi potrzebne.
Sposoby, które tutaj Ci podam są na poziomie zachowań, umiejętności i nie sięgają głębiej do przyczyn. Istotne jest jednak by te zachowania wprowadzić, nawet gdy jeszcze nie odkryłaś swoich powodów sięgania po słodycze. Bez sensu jest otaczać się słodyczami i za wszelką cenę wytrzymywać w swoim postanowieniu, nadwyrężać silną wolę. Prędzej czy później to napięcie musi znaleźć ujście. Lądujesz wówczas ze słoikiem nutelli i karmisz się wyrzutami sumienia i negatywnymi myślami o sobie. Po co ci to?
Nie kupuj słodyczy, nie miej ich w domu.
Totalnie nie rozumiem zasady, że inni domownicy jedzą słodycze, które są na wyciągnięcie ręki, a ty nie, bo jesteś na detoksie. Cukier szkodzi tak samo każdemu. Pozwalając dzieciom, bo to dzieci, robisz im krzywdę. Będą potem na takich detoksach jak ty teraz. Jeśli chcecie zjeść coś słodkiego wybierzcie się do cukierni, piekarni, na lody. Jesteście wówczas w stanie to jakoś kontrolować. Jeśli nie masz w domu, to nie jesz. Musisz się ubrać, iść specjalnie do sklepu.
Przedłużaj moment sięgnięcia po słodycze.
Jeśli czujesz ochotę na słodkie, rób wszystko inne. Zanim ubierzesz się i pójdziesz do sklepu, spójrz na zegarek i ustal, że jak będzie, dajmy na to 15 po, to podejmiesz decyzję jeszcze raz. Po tym czasie ustal, że jeszcze wstawisz pranie i wtedy pójdziesz. Po czym może stwierdzisz, że w sumie to jesteś już głodna i zjesz kolację. W domu zawsze jest coś do ogarnięcia. Podlanie kwiatków, umycie jednego talerzyka, wytrzepanie wycieraczki. Każdy ruch wskazany. To dzięki aktywności pobudzasz swój organizm do wytwarzania hormonów szczęścia i przyjemności. Sprawdzi się również kilka kocich ruchów do ulubionej piosenki, poskakanie, powygłupianie się. Wszystko po to, by skupić umysł na innych rzeczach. Zamiast myśleć “nie myśl o słodyczach, nie mogę ich teraz jeść”, myśl “Co by tu porobić? Może herbatka?”
Wiesz, że candida albicans – grzyb, który żywi się cukrem i dzięki temu rozkłada te, których mu dostarczamy, wydziela związki, które stanowią dla nas neurotoksynę? W dużym uproszczeniu można by powiedzieć, że candida steruje tobą byś dostarczyła jej cukier. Trochę straszne, co?
Odmawiaj innym – szybkie „nie” i zacięta płyta.
Ok, nie kupujesz słodyczy, nie masz ich w domu. Wszystko świetnie. Aż nagle, w pracy, ktoś przynosi coś słodkiego i zaczyna Cię częstować. Co robisz? Co czujesz w takich momentach?
Zanim dojdzie do głosu nasze nawykowe myślenie i działanie, że nie wolno odmawiać i „bierz jak dają, bo potem nie będzie”, to powiedz szybko „nie”. Pierwsze słowo z Twoich ust, niech to będzie „Nie” i jak już wyjdziesz z szoku, że właśnie to powiedziałaś (trwa to milisekundy) potwórz „Nie, dziękuję”. Będzie Ci łatwiej powiedzieć to znowu i znowu, gdyby namawiający “No chociaż spróbuj mały kawałek”, nie przestawał w swoich wysiłkach.
Nie musisz się tłumaczyć. Wystarczy, że powiesz „Nie dziękuję, nie mam ochoty” albo „Nie, dziękuję, nie jem słodyczy”. Nie musisz wyjaśniać obcym osobom, że jesteś na detoksie, na diecie, odchudzasz się czy cokolwiek innego. To twoje prywatne sprawy i możesz wybrać, z kim chcesz się dzielić tymi informacjami.
Z drugiej strony warto powiedzieć swoim bliskim, przyjaciołom, z którymi spędzasz więcej czasu, że postanowiłaś nie jeść słodyczy przez x dni i jest to dla Ciebie bardzo ważne postanowienie, jednocześnie też nie łatwe i liczysz na ich wsparcie i uszanowanie tego. Opowiedz o swoich obawach, na jakie rezultaty liczysz dzięki temu detoksowi.
Pij gorącą wodę.
Gorąca woda jest wspaniała. Tak, wiem – niektóre z Was nie wyobrażają sobie tego, że można pić ciepłą wodę. Po prostu spróbuj. Dobrze, aby była bardziej ciepła a nawet lekko gorąca. Oprócz rozgrzewających właściwości, picie takiej wody powoduje, że nasz umysł skupia się na tej właśnie czynności, w końcu to coś gorącego, nie chcemy, aby się wylało.
Może wydawać się to dziwne lub sztuczne. Ale uwierz mi, twój umysł chce za wszelką cenę powrotu do schematu. Będzie podpowiadał ci argumenty i uzasadniał baaardzo logicznie, dlaczego jednak mogłabyś zjeść coś słodkiego. Części z tych myśli możesz nawet nie być świadoma. Bądź na siebie uważna.
Jedz węglowodany złożone.
Węglowodany złożone rozkładają się do prostych cukrów w dłuższym czasie, tym samym dostarczając ci energii na dłużej. W swoim jadłospisie zrób miejsce na kaszę jaglaną, kaszę gryczaną, płatki owsiane, ryż. Śniadania na słodko, jak np. ciepła owsianka z pestkami i nasionami z jabłkiem, posypana cynamonem zaspokoi Twoje pragnienie na słodycz. Tutaj przeczytasz więcej o cukrze.
Przestraszyłam się tych grzybów. Słyszałam o nich ale nie o ich „inteligencji”. Szok.
Cukier jest moim największym problemem, nie mogę sie pozbyć ciągłego głodu “cukrowego”. Leczę się na insulinooporność, przyjmuję Glukophage i mimo to doświadczam napadowego wręcz objadania się słodyczami. Jestem mocno zainteresowana tematem, jak to zmienić.
Cześć Iwona
Faktycznie przy IO warto zrezygnować ze słodyczy i ograniczyć ilość węglowodanów, żeby tak mocno nie angażować insuliny. Odezwij się do mnie na info@kasiamisztela.pl może coś poradzimy 🙂